Cześć.Bardzo przepraszam, że wczoraj nie ukazała się następna część opowiadania, ale miałam dużo obowiązków.Jeszcze raz przepraszam. Jak widać kolejna część :) Mama nadzieję, że się spodoba. Zapraszam do czytania i komentowanie :))))
****
-Draco!-krzyknęła dziewczyna tym samym przerywając mu rozmyślenia.Oczy płonęły jej gniewem.
Chłopka z rozmachem przyłożył palec wskazujący do ust, na znak że ma być cicho.
-Zamknij się! Jeszcze ktoś usłyszy, że jestem tu z tobą....-wysyczał wściekle przez śnieżnobiałe zęby.
-Twoja różdżka- dodał oschle i rzucił jej ją pod nogi. Odwrócił się napięcie. Ruszył do wyjścia, kiedy usłyszał za swoimi plecami krzyk Hermiony: "Drętwota!!!!". Malfoy szybko i sprawnie zrobił unik. Zaklęcie tylko musnęło jego prawie, że białe włosy i uderzyło w drzwi. Odwrócił się i wbił wzrok w dziewczynę. Wyglądała jakby miała zaraz zacząć płakać. Stali tak przez chwilę patrząc się na siebie w ciszy, kiedy Draco nagle wybuchnął głośnym przeszywającym śmiechem.Hermiona patrzyła się na niego z mieszaniną zdziwienia i nie dowierzania.
- Wiesz....-zaczął dusząc się śmiechem-wiesz, że po dobudowaniu Hogwartu, regulamin zmieniono na bardziej bezpieczny. Za zaatakowanie mnie oni cię wyrzucą-powiedział śmiejąc się coraz bardziej.
-Tylko dojedźmy do szkoły, a ja z przyjemnością powiem dyrektorowi jak chciałaś potraktować mnie zaklęciem- zakończył z uśmiechem. Hermiona patrzyła na niego ze strachem.
-Nie możesz tego zrobić-powiedziała ozięble ze łzami w oczach.
-Ależ mogę-rzekł zdecydowanym tonem Dracon. Na jego twarzy malowała się ogromna radość. Kochał mieć nad kimś władzę.
-Nie rób tego, proszę-odpowiedziała a łza spłynęła jej po policzku.
-Zrobię to- powiedział Malfoy, już w ogóle nie kryjąc swojej satysfakcji
-Chyba, że....-dodał powoli-wolisz przysługę za przysługę Granger?-zapytał przeszywając ją wzrokiem.
Hermiona zaczęła się zastanawiać:"Jaką przysługę może chcieć od niej ten paskudny robak Malfoy? Ale chyba nie ma wyboru....Musi się zgodzić...Ahhhhh po co ona chciała rzucić na niego to zaklęcie, ale wtedy była taka wściekła....
-Dobrze-odrzekła w końcu. Co mam zrobić?- dodała rzeczowym tonem. Głos jej drżał. Draco podszedł do niej. Był tak blisko, że dziewczyna czuła się nieswojo.
-Na razie nic Granger-powiedział prawie, że szeptem.-Na razie nic-powtórzył. I przetarł jej delikatnie opuszkiem palca łzę, która wciąż widniała na jej policzku. Patrzył się przez chwilę na nią jakby we śnie w jej brązowe piękne oczy, a potem się ocknął. Spuścił wzrok i bez słowa szybkim krokiem wyszedł z pomieszczenia. "Co to miało znaczyć?", "Dlaczego ten dotyk był dla niej taki przyjemny?","O jaką przysługę chodzi?", "Czemu nagle zamieniła zdanie o tym wrednym wstrętnym mały karaluchu Malfoy'u?". Takie właśnie myśli wypełniały głowę Hermiony.
Dzięki za powiadomienie o rozdziale, następnym razem zostaw je jednak w specjalnej zakładce - "Informator" :)
OdpowiedzUsuńRozdział mi się podobał, czekam na następny.
No nieźle ale chyba nie przyłożyłaś się do niego, bo wydaje się dziwnie pusty. Może tylko ją odniosłam takie wrażenie lub to był zamierzony efekt, no ale cóż wyszło całkiem nieźle. Następnym razem powiadamiaj mnie w zakładce spam ok? Zapraszam do mnie http://nie-ma-czegos-takiego-jak-dobro-i-zlo.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńZachowanie Hermiony trochę nienaturalne. Ona ma drapieżny charakter i jakoś nie umiem sobie wyobrazić jak płacze przy Malfoyu, czy zgadza się wykonać dla niego jakąś przysługę. Ogólnie pod względem treści rozdział udany. :) Nie zauważyłam błędów. Również przyjemnie się czytało.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i zapraszam do mnie,
http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com
Hermiona ulegająca Ślizgonowi? Coś mi nie pasuje, ale to przecież twój blog. Ogólnie całość jest dobra :) Zapraszam http://alex2708.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń